Dobry humor na poziomie

Kategoria: Sądy i prawnicy

Firma chce zatrudnić nowego dyrektora finansowego. Wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysk&´w korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. Wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?´

Ocena: 14
Liczba głosów: 8

Oceń:

Kategoria: Sądy i prawnicy,
Prześlij humor
Dobry humor

Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjną kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego.
Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Bo ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?

Ocena: 12
Liczba głosów: 10

Oceń:

Kategorie: Erotyczne, Sądy i prawnicy
Prześlij humor
Najlepsze dowcipy

Przychodzi prawnik do lekarza z okropnie spuchniętym penisem.
- Co się panu stało?
- To oczywiście była kobieta, nie odkurzacz - i tej wersji będziemy się trzymać...

Ocena: 9
Liczba głosów: 8

Oceń:

Kategorie: Sądy i prawnicy, Erotyczne
Prześlij humor
Najlepsze dowcipy

"Był kiedyś bardzo dobry proboszcz - człowiek wielkiej wiary i dobroci. Nie uciekały przed nim zwierzęta, karmił biedaków, nocował bezdomnych...
Któregoś wieczora wracał po mszy do plebani i usłyszał ciche wołanie:
- Księże proboszczu!
Odwrócił się, ale nic nie zobaczył. Po chwili wołanie powtórzyło się i w szarówce dostrzegł siedzącą na kamieniu żabę. Podszedł i schylił się nad ledwo żywym zwierzątkiem, a ono wyjąkało:
- Weź mnie ze sobą, jestem zaklętym przez złą wiedźmę 15-letnim ministrantem. Weź mnie na plebanię, nakarm, napój, przytul, pocałuj, a zdejmiesz zły czar...
Proboszcz niewiele myśląc zabrał żabkę, nakarmił, napoił, przytulił, pocałował i nawet położył na swojej poduszeczce...
Rano obudził się, patrzy... a koło niego leży piękny 15-letni ministrant..." - I TAKA JEST WŁAŚNIE NASZA LINIA OBRONY, WYSOKI SĄDZIE

Ocena: 7
Liczba głosów: 8

Oceń:

Kategorie: Religia, Sądy i prawnicy
Prześlij humor
Najlepsze dowcipy